piątek, 19 czerwca 2009

Chongqing, Chiny (przez Paryz i Pekin).

Tu w tym miejscu można by postawić grubą kreskę i oddzielić drugą część bloga. Nie zdążyłem nawet podsumować Erasmusa, a już w południe lecę do Chongqing.

Piszę szybko, bo o 4 muszę wstać na busa do Warszawy. O 12:30 lecimy grupą 10 osobową do Paryża. Tam 4 godziny na przesiadkę do kolejnego samolotu: prosto do Pekinu. Niemal 10 godziny lotu- wszystko Airfranece. Ale to nie wszystko. Ze stolicy trzeba się dostać do miejsca docelowego. Jeszcze nie wiem jak, ale mamy podobno jakiś samolot na oku.

Odezwę się jak tylko będę miał internet.
再见!