niedziela, 25 kwietnia 2010

Za ocean... Globalnie

Kiedy wprowadzałem nazwę "Wschód-Zachód" nie sądziłem, że będzie ona aż tak dosłowna. Najpierw Hiszpania (czyli na zachód), potem Chiny. Kilka miesięcy temu powrót na zachód, tym razem Dania. A teraz?? Jeszcze dalej na zachód. Jeszcze więcej kilometrów. Inny kontynent. Inna część świata, bo za Atlantykiem. Do tego na drugiej półkuli. Powiem tyle: strasznie się cieszę. Już 30 kwietnia wylatuję na dwa tygodnie do Santiago, stolica Chile .

Wylot już w piątek 30 kwietnia o 14.30 z Warszawy. Lot samolotem linii Iberia potrwa 3h35min. Planowo lądowanie w Madrycie-Barajas Terminal 4 18.15. Można śledzić ten lot w internecie: Lot IB3837. Tam po wylądowaniu będę miał 6 godzin 5 minut przed odlotem do Santiago, Chile. Lot też z Iberią nr 6831. Potrwa 13h30min. Start o 00.20 ale dzięki temu, że lecę na zachód wyląduję o 07.50 czasu lokalnego (różnica czasu 6 godzin wstecz- czyli o 13.50 czasu warszawskiego).

Pod kilkoma względami ta podróż to pierwszy raz. Bo: przekraczam równik, przelatuję przez Atlantyk, nie jest to wycieczka wcześniej organizowana, lecę sam. No i pierwszy raz w Ameryce Południowej- Latynoskiej. Czas sprawdzić mój hiszpański ;-) jajaj :)



Ale dlaczego? Po co?
No właśnie, jestem winny wytłumaczenia. Otóż lecę na (oficjalnie) dwu dniowy Szczyt Global Voices. Od jesieni 2009 jestem tłumaczem w projekcie GV Lingua Polska: mój profil). Początkowo, ze względu na czas jaki spędziłem w GV byłem jako trzeci na liście. W zależności od sponsorów miałem lub nie polecieć. Do kwietnia wszystko wskazywało na to, że jednak nie polecę. Ale jedna z naszej grupy zrezygnowała i na jej miejsce automatycznie wskoczyłem ja. Fantastycznie!

Tak jak już pisałem. Szczyt oficjalnie trwa w dniach 6-7 maja w Biblioteca de Santiago. My jednak spotykamy się już 5 wieczorem i kończymy 10 rano. Pozostałe dni, a więc 1-5 i 10-13 maja to czas wolny.

Jakie są moje plany na wolne dni? Chciałem kupić jakiś przewodnik, najlepiej z National Geographic, bo można mu rzeczywiście zaufać, ale nie znalazłem. Postanowiłem więc sam zaplanować.
Skoro mam siedem dni na swobodne zwiedzanie miasta (bo jednego dnia grupowo planujemy pojechać do Valpraiso) pomyślałem, że warto byłoby każdego dnia zobaczyć inną część miasta i jednocześnie poznać to miasto. Tzn. nie włóczyć się po ulicach i mijać miejsca, które może i wyglądają, ale by nic mi nie mówiły. Na szczęście znalazłem w internecie ciekawy przewodnik, pisany jakby pod to co miałem na myśli.

Ruta Patrimonial Santiago 
Szlak Dziedzictwa Santiago- proponowany i zaprojektowany przez Ministerstwo Dziedzictwa Narodowego, to (najlepiej) kilkudniowa przechadzka po różnych dzielnicach Santiago. Każda z nich opowiada historie miasta- od jego początków, przez czasy kolonialne, po dzisiejsze miasto... no właśnie- chciałbym się dowiedzieć, jakie jest dzisiejsze Santiago. Tak jak i do Chin, do Chile jadę bez żadnych większych oczekiwań. Nie ma to większego sensu, bo jeśli się okaże, że czegoś nie będzie można zobaczyć, to po co mam się zawieść. Lepiej być pozytywnie zaskoczonym. Nie oznacza to, że po wyjściu z Hostelu Che Lagarto otworzę przewodnik i ruszę. Co nieco poczytałem, zapoznałem się z tym i owym, żeby nie czuć się jak kot wypuszczony z worka.

Wracając do Ruta Patrimonial Santiago (RPS). Składa się ona z 7 części. Każda z nich to przechadzka (z reguły kilkukilometrowa) przez wybrane dzielnice Santiago. A w nich kilka punktów orientacyjnych. Nie jest to czas ni miejsce na opisywanie, nie chcę się zachować jak dziennikarz piszący o wydarzeniu, w którym nie brał udziału. Zrobiłem jednak mapkę na którą naniosłem zarówno obszary RPS jak i pojedyncze miejsca, które są warte zobaczenia i chciałbym tam zajrzeć.
Klikając w odnośnik do mapy Chile - Santiago plus znajdziesz dokładne opisy co, gdzie, jak, dlaczego.
Jak widać, znalazłem Hostel w centrum. Może nie centrum miasta jako tako, ale w fenomenalnej lokalizacji biorąc pod uwagę odległości do miejsc, które chcę zobaczyć, no i nie będę też musiał trachać przez całe miasto plecaka do hotelu, w którym będzie miał miejsce Szczyt Global Voices, bo po to tam jadę.

Postaram się każdego dnia, po spacerze po mieście pisać i umieszczać zdjęcia. Będę wrzucał wszystko, albo wieczorami, bo mamy obiecany dostęp do internetu w hostelu, albo dopiero gdy dostanę się do netu. Zobaczymy, ale zaglądajcie, czytajcie, komentujcie.

W czasie szczytu tu na ten blog będę wrzucał raczej tylko zdjęcia i linki do innych materiałów. Od 6 maja do 8 czy 9-ego będę zajmował się zdjęciami ze Szczytu: głównie chodzi o umieszczanie ich na Flickr (później podam adres) tak by media miały łatwiejszy dostęp do nich.

I na koniec jak mnie śledzić?
Oprócz tego miejsca, oczywiście Flickr- zdjęcia. Oczywiście nie wszystkie, ale wybrane, najlepsze. Jeśli zdecyduję się opublikować więcej zdjęć, to oczywiście podam adres. Dodatkowo: Twitter (pewnie pół na pół po polsku i angielsku) Tu oprócz krótkich info dodawać będę linki do wszystkiego co wypociłem i można przeczytać/zobaczyć. I jeszcze może więcej o Szczycie będzie na stronach Global Voices Polska.

Ps. Chyba małą tradycją jest to, że zawsze umieszczam prognozę pogody dla miejsca do którego jadę ;-) (patrz kolumna po prawej)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz