niedziela, 29 marca 2009

Małżowinki


W Vigo od kilku dni w niektórych restauracjach serwowali małże za 1 Euro. Więc wyskoczyliśmy. Więcej się naszukaliśmy niż najedliśmy. W sumie nie było co się spodziewać luksusów, ale to co dostaliśmy to delikatna porażka, chociaż mi smakowało...
Na talerzu 6 małży. Skorupy gigantyczne, ale środek... minimalny. Dziewczyny po pierwszych dwóch zrezygnowały. Ja jeszcze dałem radę. Zjadłem to galaretowate coś. Jak się pokropi cytryną to na prawdę dobre.

Potem chwile pokręciliśmy się jeszcze po Reconquiście. Jakieś jedzenie żeby zagryźć.
A i kupiłem sobie buty ;-)

1 komentarz:

  1. siema, totalnie Cie nie kojarze czlowieku.. przynajmniej tak mi sie wydaje. ale to sie odezwij, jak mnie gdzies spotkasz.
    pzdr

    OdpowiedzUsuń